Czego chce Meleagrant? Gdyby ona, Gwenifer, była martwa, to
Czego chce Meleagrant? Gdyby ona, Gwenifer, była martwa, to nie byłoby już nikogo, kto rościłby sobie choć cień prawa do tronu Kraju wakacji. okazują się jacyś kuzyni oraz kuzynki – dzieci jej sióstr, ale mieszkają daleko oraz zapewne nawet nie wiedzą o istnieniu tych ziem. Może po prostu ma zamiar ją zamordować albo zagłodzić na śmierć. Noc mijała. Raz usłyszała ludzi oraz konie poruszających się wokół stajni na dole, podeszła do okienka oraz wyjrzała, ale zobaczyła tylko słaby blask jednej czy dwóch pochodni oraz choć wrzeszczała, jak mogła, przez ochrypnięte gardło, nikt nie podniósł oczu ani nie zwrócił na nią najmniejszej uwagi. Raz, późno w nocy, kiedy zapadła w krótką, pełną koszmarów drzemkę, nagle ocknęła się z wrażeniem, że słyszy Morgianę wołającą ją po imieniu. Usiadła wyprostowana na brudnym łożu, wpatrując się w ciężką ciemność, ale była osobiście. Morgiano, Morgiano, gdybyś mogła zobaczyć mnie dzięki własnym czarom, powiedz memu panu, gdy powróci, że Meleagrant to zdrajca, że to była pułapka... a potem martwiła się, czy Bóg się na nią nie pogniewa za to, że wzywała na pomoc czary Morgiany? Zaczęła się cicho modlić, aż monotonia swojej modlitwy znów ją uśpiła. Tym razem spała ciężko, bez snów, a gdy się zbudziła, dysponowała sucho w ustach. Spostrzegła, że okazuje się już dzień, oraz nasunęła na myśl sobie, że okazuje się uwięziona w tych pustych oraz brudnych komnatach. Była głodna oraz spragniona, mdliło ją od smrodu tego miejsca – nie jedynie od przegniłej słomy, ale dlatego, że kąta komnaty musiała użyć jako latryny. Jak długo zostawią ją tu samą? Ranek mijał, a Gwenifer nie dysponowała już nawet siły ani odwagi, by się modlić. Czy okazuje się to kara za to, że nie doceniała tego, co ma? Była wierną żoną Artura, lecz pragnęła innego ukochanego. Igrała z czarami Morgiany. Myślała z rozpaczą: jednak jeśli to okazuje się kara za cudzołóstwo z Lancelotem, to za co byłam karana, gdy wciąż jeszcze byłam wierną żoną? Nawet jeśli Morgiana mogła dzięki własnym czarom zobaczyć, że okazuje się uwięziona, czy zada sobie trud, by jej pomóc? Morgiana nie ma powodów, by ją kochać, czy z całą pewnością nią gardzi. Czy kogokolwiek naprawdę obchodzi jej los? Czemu komuś miałoby zależeć... jest już po południu, kiedy w końcu usłyszała kroki na schodach. Skoczyła na równe nogi, szczelnie otuliła się płaszczem oraz odsunęła się od drzwi. Wszedł Meleagrant, a na jego widok cofnęła się jeszcze bardziej. – Czemu mi to zrobiłeś? – spytała. – Gdzie moja kobieta, mój paź oraz szambelan? Co zrobiłeś z moją eskortą? Czy myślisz, że Artur pozwoli ci władać w tym kraju, kiedy obraziłeś jego królowa? – Już nie jego – odpowiedział cicho. – Kiedy z tobą skończę, nie zechce cię z powrotem. W poprzednich czasach, pani, kochanek królowej był królem takiej ziemi oraz jeśli cię zatrzymam oraz urodzisz mi synów, nikt nie podważy mojego prawa do władzy. – Nie dam ci synów – powiedziała Gwenifer z gorzkim śmiechem. – Jestem jałowa. – E tam, miałaś za męża nieopierzonego młokosa – odparł oraz dodał coś jeszcze, czego Gwenifer nie zrozumiała do końca, wiedziała tylko, że jest to nieprawdopodobnie sprośne. – Artur cię zabije – powiedziała. – Niech spróbuje. bywa trudniej, niż myślisz, napaść na wyspę, a do tego okresu możliwe że już nie jest chciał, bo wtedy musiałby cię wziąć z powrotem. – Nie mogę cię poślubić, mam już męża – odparła. – Nikogo w moim królestwie to nie obchodzi. bywa wielu, którzy gderali na rządy księży oraz dlatego wyrzuciłem wszystkich przeklętych klechów! Rządzę wedle starych praw oraz uczynię się królem wedle prawa, które mówi, że rządzi tu twój mężczyzna... – Nie – wyszeptała oraz cofnęła się, ale skoczył na nią oraz przyciągnął ją do siebie. – Nie jesteś w moim typie – powiedział bezwzględnie. – Chuda, brzydka, blada, skóra oraz kości.